Z naszej „blogowej” pary to zdecydowanie Maria jest pyrofilem :) Ja nie przepadam za ziemniakami, rzadko pojawiają się w mojej diecie, a jeśli już w niej zagoszczą, to na pewno nie w tradycyjnej formie, lecz raczej pieczone i chrupiące, ewentualnie w wersji sałatkowej. Ziemniaki hasselback, bo pod taką nazwą występują w sieci, spodobały mi się od pierwszego wejrzenia, bo sposób ich podania jest niebanalny i obiecywał „chrupkość” upieczonej skórki :)
Jest z nimi na pewno troszkę więcej pracy, niż normalnie, jednak od czasu do czasu warto się pomęczyć. Najbardziej żmudna (oraz najniebezpieczniejsza, jeśli komuś współpraca z ostrymi nożami układa się tak samo, jak mi, czyli krwawo;)) część to nacinanie ziemniaczków, jednak przy każdym kolejnym ziemniaku, krojenie idzie coraz sprawniej:)
Ja podałam ziemniaczki jako dodatek do polędwiczek wieprzowym w sosie piwnym – przepis podam już w weekend, będzie idealny na niedzielny obiad :) Ziemniaczki przygotowane w ten sposób będą także świetnym dodatkiem do mięsnych potraw podczas zbliżającego się, kolejnego już długiego weekendu :)
Składniki
- kilka średniej wielkości ziemniaków
- kilka ząbków czosnków (zależnie od ilości ziemniaków)
- miękkie masełko (tak 1/2 łyżeczki na 1 ziemniaka)
- sól
- pieprz
- zioła suszone lub świeże(np. tymianek, bazylia, rozmaryn)
Ziemniaki myjemy i obieramy ze skórki lub tylko szorujemy szczotką, jeśli ziemniaczki są młode.
Do pokrojenia ziemniaczków będziemy potrzebować długiego, ostrego noża. Ostrożnie nacinamy wielokrotnie każdego ziemniaka wszerz, tak jak byśmy chcieli pokroić go na plasterki, jednak kończymy nacięcie tak, aby spód ziemniaka był nienaruszony. Ja dla ułatwienia układam ziemniaka na kawałku ręcznika papierowego, aby się nie ślizgał i wkładam go podłużnie między dwie, nie za grube drewniane deseczki, dzięki czemu ryzyko, że przetniemy ziemniaka jest mniejsze, bo nóż zatrzyma się na deseczce.
Odstępy między nacięciami mogą być dowolne – maksymalnie o szerokości ok. 0,5 cm, przy czym im ziemniaczka pokroimy na cieńsze plasterki, tym będzie on bardziej chrupiący z wierzchu.
Czosnek obieramy i także kroimy w bardzo cieniutkie plasterki.
Co odstępach wtykamy plasterek czosnku. Następnie każdego ziemniaka smarujemy z góry miękkim masłem. Posypujemy solą, pieprzem i posiekanymi ziołami, jeżeli ich używamy.
Ziemniaczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni, ok. 30 – 40 minut przy średniej wielkości ziemniakach albo do momentu, aż ziemniaczki się zarumienią, a widelec wejdzie w nie bez trudu.
Smacznego :)