Dziś 14 marca – Dzień Liczby Pi :) Jako typowej humanistce z matematyką nigdy nie było mi po drodze, czego dzisiaj żałuję, bo (może wstyd przyznać), ale zdarza mi się czytać przepis i zastanawiać czemu autor każe użyć np. aż dwóch kostek drożdży na ciasto drożdżowe ;)
Moje matematyczne braki z czasów szkolnych naprawiam obecnie metodą prób i błędów, a na szczęście mąż – umysł ścisły – czuwa nade mną i tylko czasami rzuci mi litościwe spojrzenie ;)
(Nie) znajomość matematyki w żaden sposób nie wyklucza przy tym świętowania Dnia Pi :) Z tej okazji przeszukałam moje czekające na opublikowanie zasoby przepisów, i chociaż Pizzy żadnej akurat nie znalazłam, to zamiast tego chciałam Wam zaproponować pyszną zaPiekankę ziemniaczaną, która oryginalnie nazywana jest Gratin Dauphinois.
ZaPiekanka jest bardzo smaczną i ciekawą alternatywną dla tradycyjnie podawanych ziemniaków. Przepis nie jest skomplikowany, chociaż wymaga odrobiny cierpliwości przy krojeniu ziemniaczków na cienkie plasterki (oraz ostrego noża).
Podaję przepis oryginalny, który u mnie został zmodyfikowany z uwagi na brak sera gruyere – zastąpiłam go pół na pół goudą i parmezanem. Ze względu na konsystencję i smak gruyera wydaje mi się, że bardziej by pasował i nadawał zapiekance bardziej wyrazisty smak, jednak w zmienionej wersji ziemniaczki też były bardzo smaczne:)
Składniki
- 700 g ziemniaków
- 2 ząbki czosnku, zmiażdżone
- około 100 g startego sera Gruyere (lub innego)
- 300 – 350 ml śmietanki kremówki 30%
- sól i pieprz
- masło (do smarowania naczynia)
Obrane ziemniaki pociąć w cieniutkie talarki (im cieńsze tym zapiekanka szybciej się upiecze). Naczynie do zapiekania posmarować masłem i układać w nim warstwami przygotowane ziemniaki, posypując każdą warstwę startym serem i ewentualnie solą i pieprzem. Gdy ułożymy wszystkie ziemniaczki w warstwy, wylewamy na nie równomiernie śmietankę wymieszaną z czosnkiem i solą i pieprzem (uwzględniając, że soliliśmy i pieprzyliśmy już same ziemniaczki). Wierzch posypać serem i wstawić do nagrzanego piekarnika.
Piec w temperaturze 170°C przez około 1 – 1,5 godziny. Jeśli ziemniaczki będą się za mocno przyrumieniać to można przykryć je folią aluminiową.
Smacznego :)
No i oczywiście – szczęśliwego dnia liczby Pi :)