Pasta z pieczonych papryk

Po Świętach w mojej lodówce pozostało dużo dobrych rzeczy, niemniej niekoniecznie tak jędrnych jak 2-3 dni temu:). Jeśli od czasu do czasu lubicie zjeść kanapki nie tylko z szynką i serem to może moja propozycja recyclingu warzyw przypadnie Wam do gustu:).

Składniki:

  • 3 papryki (tyle miałam w lodówce, może być też cukinia lub bakłażan)
  • 250 g pomidorków koktajlowych (również tylko dlatego że były w lodówce, mogą być zwykłe duże pomidory, może być ich mniej może być ich więcej:))
  • 3 papryczki chilli (niekoniecznie)
  • 1 cebula
  • 2 duże ząbki czosnku
  • 1 łyżka cukru
  • 4-6 łyżek oleju
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • sól, pieprz
  • opcjonalnie: 2 łyżki startego parmezanu i 2 łyżki płatków migdałowych

Nagrzewamy piekarnik do 200 -220 stopni. Wkładamy tam papryki na 30-40 minut. Po tym czasie wykładamy warzywa i wkładamy je na 10 minut do garnka i zamykamy wieczko. Pomidory i papryczki chilli wrzucamy w tym czasie również do piekarnika, tym razem na 15 minut. Papryki obieramy ze skórki, kroimy w kostkę (tak drobno jak lubimy) i wrzucamy na sito. (Dość dużo wody wytopiło się już w trakcie pieczenia, ale zobaczycie krojąc że jeszcze całkiem dużo wody jest w papryce). Kiedy pomidorki  i papryczki się spieką, również z nich obieramy skórkę. Na łyżce oleju w głębokim rondelku smażmy do miękkości pokrojoną w kostkę cebulę. Dodajemy wyciśnięty czosnek i dusimy w oleju razem przez 30 sec, a potem dodajemy resztę warzyw. Na dużym ogniu dusimy wszystko razem intensywnie mieszając. Co 2-3 minuty dodajemy kolejne 2 łyżki oleju. Na samym końcu mieszania dodajemy cukier, ocet balsamiczny, sól i pieprz do smaku.  Chwilę podgrzewamy i przekładamy do słoika. Możemy zagotować warzywa i zostawić na później, bądź posmarować kanapkę i zjeść:) Niezagotowany słoik powinien wytrzymać parę dodatkowych dni w lodówce.

Możemy z naszej pasty szybko zrobić też pesto paprykowe. Pamiętacie przepis na pesto brokułowe? Tak jak tam, wystarczy, że do pasty dodacie 2 łyżki startego parmezanu i 2 łyżki płatków migdałowych, zblendujecie wszystko razem i otrzymacie smakowite pesto, które świetnie sprawdzi się np do makaronu. (zdjęć pesto już niestety brak, znikało tak szybko, że nie zdążyłam zrobić zdjęć)

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Sałatka z pieczonymi buraczkami i sosem z sera pleśniowego na ciepło

Po świętach zawsze mam ochotę na rzeczy lekkie,co chyba jest naturalne i dosyć powszechne, biorąc pod uwagę, że świąteczna kuchnia...

Zamknij