Pomysł na niedzielne śniadanie. Na słodko. Maślane bułczeki drożdzowe, które zrobicie w mniej niż godzinę:)
- 0,5 kg mąki
- 1,5 szklanki mleka
- 0,5 kostki drożdzy
- 2 jajka
- 2 opakowania cukru waniliowego
- 0,75 szklanki cukru
- 0,5 rozpuszczonego masła
- szczypta soli
Mleko w dużym rondle wstawiamy na ogień. Podgrzewamy tak żeby było ciepłe, ale nie gorące (nie zagotowujemy!). Ściągamy rondelek z palnika i dokładamy drożdże, łyżkę cukru i łyżkę mąki. Rozcieramy drożdże i składniki tak aby się dokładnie w mleku rozpuściły. Odstawiamy na 15 minut. W tym czasie drożdże zaczną pracować a płyn trochę się spieni i urośnie. Ustawiamy piekarnik na 180 stopni. Dodajemy do mleka resztę składników i dokładnie mieszamy. Powstanie nam delikatnie ciągnąca się masa. Można dosypać trochę więcej mąki, ale uważajcie żeby nie przesadzić bo wyjdą wam nabite, ciężkie bułki. Formujemy z ciasta kule, układamy je na papierze do pieczenia i wstawiamy do piekarnika na 20 – 30 minut w zależności od mocy waszego sprzętu (obserwujcie bułeczki – niech ładnie zbrązowieją) Wyśmienicie smakują posmarowane samym masłem bądź z jakąś kwaśną konfiturą.
Dzięki Monia za przepis:)