Jak zachęcić malucha do tego, żeby zjadł coś co on z calą stanowczością uznaje za obrzydliwe? Podać to ładniej, inaczej niż zwykle:) Gdy byłam mała buraczki przyjmowałam tylko i wyłącznie w połączeniu z ziemniakami w postaci domku z oknami i drzwiami. Inaczej się nie dało:)
Dziś pomysł na to jak przemycić fasolkę szparagową i pomidory do kuchni:)
Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich moich maluszków: Patrycji, Zosieńki, Wiki, Niko i ich Mam:)
Składniki na 4 porcje:
- 4 parówki
- 6 jajek
- puszka fasolki szparagowej
- 1 duży pomidor pokrojony w kostkę
- 0,5 małej cebuli zeszklonej na maślę
- (ewentualnie 4 łyżki pasty pomidorowej)
- 3 plastry żółtego sera.
- łyżka masła
Nagrzewamy piekarnik do 160-180 stopni. Parówki kroimy na dwie połowy (wzdłuż). Z tych połówek tworzymy ramiona serca i spinamy całość 2 wykałaczkami (zdjęcie na dole). Połowę jajek i 1,5 plastra sera (pokrojonego w kostkę) mieszamy z fasolą szparagową, a drugą połowę jajek z serem mieszamy z pomidorem i cebulą (bądź jakąś pastą pomidorową).
Roztapiamy masło na patelni. Układamy nasze serca i wylewamy do środka masy jajeczne (trochę tej masy może się rozlać, nie przejmujcie się tym). Przesmażamy tak 2 minuty, żeby jajko się ścieło i delikatnie łopatką przenosimy serca na blachę. Jeśli z serca wcześniej wypłynęło za dużo farszu i są nie pełne to teraz można uzupełnić braki. Serce zapiekamy jeszcze około 15 minut.