Brrrr… zimno, coraz zimniej. Wygląda na to, że niestety nie uda się uniknąć zimy w tym roku, chociaż po cichu miałam taką nadzieję. Przy obecnych temperaturach wieczory najchętniej spędzałabym przy rozpalonym kominku.Póki co jednak pozostaje to w sferze marzeń i jako alternatywę mam do wyboru gruby koc, ciepłe skarpetki albo kubek rozgrzewającego cydru.
Wybór jest prosty :) Grzany cydr jest fajną odmianą w stosunku do tradycyjnego grzanego wina, a butelkę cydru można za podobną cenę dostać np. w Piorze i Pawle. Ja za moją dziękuję Marcinowi i Sandrze :) Przepis jest moją własną kombinacją wielu przepisów wyszukanych w sieci.
Składniki:
Z podanych składników wychodzą ok. 4 porcje
- 1 butelka cydru (najlepiej wytrawnego, chociaż ja użyłam słodkiego, bo taki miałam w domu)
- ok. 40 ml ciemnego rumu (bądź więcej, jeśli jest nam wyjątkowo zimno :))
- ok. 40 h brązowego cukru
- niecała szklanka herbaty jabłkowej
- kawałek świeżego imbiru (bądź 1/4 łyżeszki imbiru w proszku)
- 1/2 łyżeczki przyprawy korzennej
- 2 kawałki kory cynamonowej
- kilka całych goździków
- 1 pomarańcza pokrojona w plasterki (opcjonalnie)
Cydr zagotować na wolnym z herbatą, cukrem oraz przyprawami (oraz plasterkami pomarańczy, jeśli używamy). Gotować przez ok. 15-20 minut, starając się, aby nie doprowadzić napoju do wrzenia. Pod koniec dodać rum.
Przelewać gorący napój przez sitko do kubków i podawać natychmiast :)
Smacznego!