Na wszystkie smutki. Trochę endorfiny.
Składniki:
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady (200g)
- szklanka cukru
- 2 jajka
- 60 g masła
- 3 łyżki mąki
Opcjonalnie
- 4 łyżki syropu porzeczkowego bądź malinowego (bądź jakiego kto lubi)
- 2 łyżczeki kakao
Włączamy piekarnik na 180 stopni. Czekoladę razem z masłem roztapiamy w kąpieli wodnej (kładziemy składniki do mniejszego garnka lub specjalnego przystosowanego w tym celu rondelka, który stawiamy na większym garnku w którym gotuje się woda). W tym samym czasie ugniatamy cukier z jajkiem (bądź jesli jesteśmy leniwe, a dziś jesteśmy, miksujemy) Kiedy cukier utrze się z jajkiem dodajemy mąkę i też mieszamy. Dodajemy roztopioną masę czekoladową i mieszamy raz jeszcze.
(i tu opcjonalnie jesli mamy ochotę można dodać kilka łyżek syropu w Waszym ulubionym smaku, bądź musu owocowego lub parę łyżeczek kakao żeby było jeszcze bardziej słodko)
całość przelewamy do tortownicy (17cm). Pieczemy około 15 min. Możemy wyjąć ciasto już nawet po 10 min, wtedy będzie bardziej płynne. Po 15 na zewnątrz ciasto się upiecze, a w środku będzie bardzo miękkie i mokre.
Słodka babka zrobiła tak mokre i kruche ciasto, że nie dało się go pokroić w trójkąty:) ale w kieliszku smakuje wyśmienicie. Najlepiej konsumować jeszcze ciepły.
Można podawać z lodami i polać syropem