Ciąg przepisów na curdy (przepisy tu i tu) kończę propozycją na ich wykorzystanie.
Przepis szybki, nieskomplikowany (bo bez pieczenia), bardzo kolorowy i ekstremalnie słodki – jedna tartaletka powinna z łatwością zaspokoić każdego łasucha (słowo prawdziwego łasucha) :) A do tego zabawa z dekoracją ciasteczek sprawia wielką frajdą :)
Składniki (na 4 sztuki)
Na spód:
- 160 g ciasteczek digestive
- 80 g masła
Dodatkowo:
- olej
- ok. 40 g białej czekolady
- 0,5 szkl. lemon curd
- 0,5 szkl. raspberry curd
Ciasteczka kruszymy w misce na drobny pył. Masło roztapiamy i mieszamy dokładnie z pokruszonymi ciasteczkami. Powstałą masą wykładamy foremki )spód i boki) na tartaletki delikatnie przetarte olejem, dokładnie ugniatając. Wstawiamy do lodówki do schłodzenia na ok. 30 minut. Po tym czasie roztapiamy białą czekoladę i łyżeczką bądź pędzelkiem smarujemy ciasteczkowy spód, tak aby pokryć je delikatną warstwą czekolady. Ponownie wstawiamy do lodówki na kilka minut. Gdy warstwa czekolady zastygnie, wykładamy na każdą tartaletkę krem cytrynowy i malinowy (w dowolnej proporcji) i dekorujemy według uznania :).
Po tym można jeszcze schłodzić tarty, ale jeśli kremy trzymaliśmy wcześniej w lodówce, tarty są gotowe do serwowania.
Smacznego :)