Tarta z kurczakiem, ananasem, kukurydzą i cebulą

Dzisiejsza propozycja jest wynikiem chęci wykorzystania domowych zapasów.Ryzykowny o tyle, że może z tego wyjść coś pysznego bądź coś, co należy omijać szerokim łukiem :) Na szczęście tym razem gotowanie zakończyło się sukcesem i z czystym sumieniem mogę polecić każdemu tę tartę.

Składniki (na tartę o szerokości ok. 22 – 24 cm)

  • 1 większa pierś z kurczaka
  • mała puszka kukurydzy
  • 4-5 plasterków ananasa
  • 2-3 nieduże cebule (u mnie akurat dwie zwykłe i jedna czerwona)
  • 2 jajka
  • niecała szklanka śmietany 30%
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1-2 ząbki czosnki
  • curry
  • sól
  • pieprz
  • opakowanie ciasta francuskiego – osobiście lubię tarty na cieście francuskim, bo wydają mi się mimo wszystko lżejsze, natomiast śmiało można użyć spodu z ciasta kruchego

Ilość składników można dowolnie modyfikować, w zależności od tego, co mamy na stanie.

Kurczaka pokroić w niedużą kostkę, usmażyć doprawiając solą i pieprzem. Cebulę obrać, pokroić w piórka, usmażyć, dodając ok.łyżeczki cukru, aby cebula się skarmelizowała. Uważać, aby nie przypalić.

Plastry ananasa pokroić na mniejsze kawałki.

Jajka (w całości) wymieszać w osobnym naczyniu ze śmietaną i czosnkiem przepuszczonym przez praskę. Doprawić solą, pieprzem i curry.

Wyłożyć naczynie na tartę ciastem francuskim- po bokach powinno mieć wysokość ok 2-3 cm. Robiłam tartę w naczyniu ceramicznym – niestety ciasto francuskie lubi do niego przywierać. Rozwiązaniem jest wyłożenie dna naczynia odpowiednio przyciętym kawałkiem papieru do pieczenia.

Na ciasto wyłożyć równomiernie cebulę, kurczaka i kukurydzę. Delikatnie zalać masą śmietanowo – jajeczną. Na koniec powciskać kawałki ananasa.

Piec w temp. ok. 185 stopni przez 15 – 20 minut albo do czasu równomiernego zrumienienia na złotobrązowy kolor. Najważniejsze jest, aby przy poruszeniu tarta nie była płynna – dotyczy to zwłaszcza środkowej części, która jeśli nie będzie dopieczona może być bardzo wodnista. W razie potrzeby można przykryć tartę kawałkiem folii aluminiowej bądź papieru do pieczenia, aby boki nam się nie przypaliły nadmiernie, a środek odpowiedni zsiadł.

Smacznego!

Przeczytaj poprzedni wpis:
Bajgle śniadaniowe

Pierwsze podejście Słodkiej Babki do bajgli.  Efekt: smakowo bardzo fajnie, jednak konieczna dalsza praktyka w formowaniu bajgli w idealnie okrągły...

Zamknij