Ostatni raz jadłam ruskie pierogi w maju poprzedniego roku. Zresztą przy okazji powstał wpis na Słodką (o tu). I od tego czasu biały ser i pyry, w tej jednej z najpiękniejszych kombinacji, nie pojawiły się na moim stole. I może właśnie dlatego ten pomysł. Może to wyraz podświadomej tęsknoty za tym cudownym połączeniem:)?
W każdym razie, zostało mi w domu trochę ricotty, ziemniaki dawały subtelne sygnały, że zaraz zaczną rosnąć jak czegoś z nich nie zrobię, a w lodówce leżało sobie ciasto francuskie, czekając na nowy pomysł.
I tak powstała ona – tarta ruska.
Zjadłyśmy ją z moją współlokatorką w ciągu jednego dnia. Nie mogłyśmy się oderwać. Smak ruskich zaklęty w tarcie. Tak właśnie coś rodzi się z niczego:).
Składniki:
- 4-5 średniej wielkości ziemniaki
- 200 g serka ricotta
- 50 g serka kanapkowego śmietankowego
- 1 jajko
- duża cebula
- ciasto francuskie
Ziemniaki obieramy, kroimy w grube plastry i gotujemy w osolonej wodzie (od momentu, w którym woda zacznie wrzeć jakieś 10-15 min – tak żeby były miękkie, ale się nie rozpadały). Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Ciasto francuskie wykładamy na tartownicę ( ja wykorzystałam małą tartownicę o średnicy około 22-23 cm). Tartownicę z ciastem podpiekamy przez około 10 min.
W międzyczasie kroimy cebulę w talarki i smażymy na maśle aż do zeszklenia, bądź do lekkiego zbrązowienia, zależy jak przypieczoną cebulę lubicie. Mieszamy serki z jajkiem (Możemy użyć samego sera ricotta, ja po prostu wykorzystałam resztki serów białych z lodówki:)). Doprawiamy masę solą i pieprzem.
Na tartownice z ciastem francuskim nakładamy na spód warstwę ziemniaków, polewamy masą serową, a na wierzch kładziemy cebulę. Zapiekamy przez 15 minut. Po wyciągnięciu z piekarnika, ser będzie trochę płynny, po wystygnięciu masa się ładnie ściągnie. Dobre i na ciepło i na zimno:).