Czaiłam się na zrobienie tego sernika już czas jakiś. Szukałam przepisu, który by mnie zachęcił, ale jakoś długo nic nie wpadało mi nic w oko. Ostatecznie zdecydowałam się delikatnie zmodyfikować przepis z the daily green. Oryginał jest na kawowym spodzie, a ja za kawą nie szczególnie przepadam, stąd mój spód jest intensywnie czekoladowy:). Przepis na glazurę pomarańczową wzięłam z kwestii smaku.
Parę słów o efekcie:). Wyszedł mi wilgotny, umiarkowanie słodki (i o to chodziło) sernik z lekką nutą dyni. Kto lubi spody ciasteczkowe zamiast biszkoptowych też powinien być zadowolony. Całość moim zdaniem całkiem, całkiem się prezentowała:), choć ja niestety robiłam zdjęcia w warunkach polowych więc niestety nie oddają one uroku tego ciasta.
Przepis na formę o średnicy 26 cm.
Składniki:
- 300 g ciasteczek czekoladowych
- 3 czubate łyżki kakao (ja użyłam niesłodzonego)
- 3 łyżki masła
- 1 kg sera (ja użyłam takiego gotowego zmielonego sera do serników)
- 1 szklanka puree dyniowego (przygotowanego jak w tym przepisie) (ja następnym razem zwiększe ilość puree)
- 7 jajek (lub 5 jajek i 2 żółtka)
- 175 gr cukru brązowego
- 200 g kwaśnej śmietany -8%
- 3 łyżki cukru
- 200 g dżemu pomarańczowego