Lubię takie połączenia smaków. Zresztą to już chyba część z Was zauważyła. Sos pomarańczowo imbirowy wyszedł, muszę to przyznać, rewelacyjnie:) A sama sałatka również usatysfakcjonowała moje kubki smakowe. Jedyna rzecz której żałuję to, że tak jak sugerował przepis, nie skorzystałam z kaczki, a z indyka. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma:).
Składniki na 6 osób:
- 200 g ryżu (basmanti i dziki ryż)
- 3 garście sałaty
- 3 pomarańcze do sałatki
- 1 granat
- 1 opakowanie suszonych grzybków mung
- 500 g filetu z indyka
- sól, pieprz, zmielone chili
- łyżka oleju do smażenia
Składniki na sos pomarańczowo imbirowy:
- 2 pomarańcze
- 50 g imbiru
- 2 łyżki oliwy z orzechów włoskich
- 1 łyżka octu z białego wina
- 2 łyżki miodu
Zaczynamy od sosu. Ścieramy skórkę z pomarańczy i wyciskamy z nich sok. Wlewamy sok ze skórką do rondelka, dodajemy starty imbir, ocet, oliwę z orzechów, miód i wstawiamy na ogień. Ta oliwa ma po prostu obłędny aromat. Jest też niestety stosunkowo droga. Można z niej ewentualnie zrezygnować, niestety ze stratą dla efektu końcowego.Gotujemy tak długo, aż miód się rozpuści. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do ostygnięcia.
Grzybki mung zalewamy ciepłą wodą i pozostawiamy na 15 minut. Gotujemy ryż zgodnie z zaleceniem na opakowaniu. Mięso z indyka porcjujemy na dosyć cienkie filety, przyprawiamy solą, pieprzem i zmielonym chili i podsmażamy na patelni grillowej i podsmażamy po 5 minut z każdej ze stron. Po usmażeniu kroimy mięso na kilkucentymetrowe paski, tak aby ładnie się komponowały na sałatce. Podsmażamy grzybki mung (około 5 minut). Pomarańcze obieramy ze skórki i dzielimy na kawałki, pozbywając się również białych błonek. Granat obieramy dostając się do cennych nasion. Przypominam ze granat bardzo brudzi, więc lepiej mieć na sobie fartuch:).
Ryż mieszamy z sałatą, dodajemy indyka, grzybki, pomarańcze i posypujemy pestkami granatu. Wszystko polewamy sosem pomarańczowo imbirowym. Polecam gdy chcemy zrobić dobre wrażenie na gościach. Efekt murowany:)
Przepis (z kilkoma modyfikacjami:)) pochodzi z książki Zdrowe dania z jednego garnka wydawnictwa Reader’s Digest