Po sukcesie smakowym z kaszą jaglaną z truskawkami, postanowiłam kuć żelazo póki gorące i spróbować kaszy jaglanej w innym wydaniu. Padło na banany, bo akurat były pod ręką. Idąc za radą opłukałam wcześniej kaszę zimną wodą, a następnie sparzyłam wrzątkiem – gorycz kaszy jest faktycznie mniej wyczuwalna (dziękuję za poradę :)).
Do bananów dorzuciłam sporą ilość cynamonu oraz miód i wyszło pyszne, rozgrzewające śniadanie – w sam raz na jesienno – zimowe poranki (lub – patrząc na pogodę) także letnie ;)
Składniki (2 porcje)
- 1 szklanka kaszy jaglanej
- pół szklanki wody
- pół szklanki mleka
- 2 nieduże banany
- 4 łyżki prażonych słupków migdałowych
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżka cukru brązowego
- 1 łyżka masła
- 1/2 – 1 łyżeczka cynamonu
- opakowanie jogurtu naturalnego (opcjonalnie)