Mam buraczkową fazę… co kończy się tym, że w każdym tygodniu co najmniej raz jem buraczki. Nie mogę się jakoś jednak przekonać do barszczu czerwonego. Po prostu nie i koniec. Z tego względu u mnie w domu je się barszcz grzybowy w Wigilię (jeśli zdążę przed Świętami to poruszę jeszcze ten wątek:). Zastanawiałam się jak więc przemycić buraczki na wigilijnym stole… i oto moja propozycja – pesto z buraczków:) Jeśli nie na wigilijny stół, to nadaje się na pewno w sam raz na bożonarodzeniowe śniadanie:) Szybkie, proste i nieziemsko smaczne. To pesto różni się od wcześniejszych, które Wam już przedstawiałam, delikatną słodyczą, którą buraczki w sobie mają. Mi to połączenie bardzo przypadło do gustu, ciekawa jestem Waszych opinii:)
Składniki:
- 3 małe buraczki
- garść orzeszków pinii
- 75 g sera grana padano
- ząbek czosnku (opcjonalnie)
- łyżka oliwy
- sól, pieprz
Najpierw należy upiec bądź ugotować buraczki (tu z pomocą może przyjść lidl, który ma w ofercie ugotowane buraczki pakowane próżniowo, jeśli jeszcze chcecie skrócić czas przygotowań:)). Buraczki ścieramy na tarce, dodajemy starty ser, orzeszki pinii (wcześniej sprażone na patelni i rozgniecione w moździerzu) i oliwę. Wszystko razem miksujemy blenderem. Można dodać czosnek – wyostrzy trochę smak – ale nie jest to konieczne w tej wersji pesto. Ja dodałam marynowany ząbek czosnku. Doprawiamy solą i pieprzem. Można podawać z chlebem lub z krakersami.