Po raz pierwszy z lemon curdem zetknęłam się kilka lat temu, w czasie wakacji, gdy pracowałam w Wielkiej Brytanii. Z racji oszczędzania nie był to wysokiej jakości produkt, lecz raczej wyrób z kategorii „marki własnej”, ale i tak byłam zachwycona i zaintrygowana jego smakiem, bo w Polsce o czymś takim nikt, ale bardzo niewielu, słyszało o kremie cytrynowym. Ja w każdym bądź razie zetknęłam się z nim po raz pierwszy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że pyszny smak ma swoją cenę w postaci kalorii (co nie dziwi skoro krem bazuje na cukrze, jajek i maśle).
Zaletą curdu jest to, że jeśli pokombinujemy, to tak naprawdę jego bazy nie muszą stanowić cytryny, lecz każdy owoc, z którego możemy uzyskać sok. Tym sposobem w ostatnim czasie wyprodukowałam krem cytrynowy, pomarańczowy i malinowy, na który przepis ukaże się jeszcze dziś.
Tak jak wspomniałam, tradycyjnie lemon curd, jak i wszystkie curdy, są robione na maśle. Ze względu na to, że przygotowywałam kilka rodzajów kremu, chociaż przy jednym chciałam uniknąć nadmiernej ilości tłuszczu i zrobić wersję „light” :). Udało mi się to dzięki przepisowi na krem z Moich wypieków. Krem wyszedł pyszny i nie różni się w smaku od lemon curd, który jadałam w Anglii.
Krem można przechowywać przez ok. tydzień czas w lodówce (w słoiczku). Nadaje się idealnie do porannych grzanek, naleśników itp., a także do maczania ciasteczek podczas spożywania popołudniowej herbaty :)
Składniki (wychodzą niecałe dwie szklanki)
- sok wyciśnięty z 3 cytryn i skórka z nich otarta
- 2 żółtka
- 2 jajka
- 200 g cukru
- ok. 1 łyżka mąki ziemniaczanej (mi starczyła płaska)
- 1 łyżka rozpuszczonego masła
Wszystkie składniki (oprócz masła i mąki ziemniaczanej) umieścić w garnuszku i zagotować, mieszając. W połowie dodać mąkę ziemniaczaną – pomaga ona kremowi zgęstnieć i tak naprawdę jej ilość uzależniona jest od wielkości cytryn i ilości soku z nich uzyskanego. Lepiej dodawać mąkę stopniowo, po pół łyżeczki, chwilkę pogotować i zobaczyć czy trzeba dodać więcej. Zbyt duża ilość mąki spowoduje, że wyjdzie nam twarda masa, a nie aksamitny krem Pogotować, mieszając, przez 2 minuty. Jeśli będą grudki przetrzeć przez sitko lub zmiksować blenderem. Dodać masło i znów pogotować przez ok. 2 minuty lub do momentu, aż krem zgęstnieje (ale nie musi za bardzo – zgęstnieje jeszcze po wystygnięciu).
Przełożyć do słoiczka. Przechowywać w lodówce.
Smacznego :)