Czas na trochę urozmaicenia w kuchni. Wymyśliłam sobie ostatnio, że zrobię coś na bazie masła orzechowego, którego po jakieś promocji w lidlu mam mały zapas. Padło ostatecznie na kurczaka w sosie orzechowym.
Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że ta kombinacja będzie, aż tak dobra. Zastosowanie masła orzechowego dało temu daniu niewiarygodnie smakowity wymiar. Kasza gryczana rozmiękła się pięknie i połączyła smakowo z sosem orzechowym. No i kurczak wyszedł cudownie, delikatny i soczysty.
A całość w gruncie rzeczy jest bardzo prosta. 30 min na zrobienie sosu + 45 min pieczenie w piekarniku. Bardzo solidny, syty obiad. To co? To do dzieła!
Składniki (na 4 duże porcje):
- 3 l bulionu (ja użyłam bulionu na boczku wędzonym)*
- 2 papryki żółte
- 2 cebule szalotki
- 6 ząbków czosnku
- 1 puszka pomidorów razem z sosem
- 200 g kaszy gryczanej
- 3 kopiaste łyżki masła orzechowego (ja korzystałam z masła typu crunchy)
- 2 duże piersi z kurczaka
- przyprawy: pieprz, sól, ostra papryka, chilli.
Cebulę kroimy w cienkie plasterki, paprykę w kostkę, czosnek wyciskamy. Na odrobinie tłuszczu smażymy cebulę i paprykę z odrobiną soli. Gdy cebula się zeszkli, dokładamy czosnek, smażmy razem 30 sekund i zalewamy wszystko pomidorami z puszki. Pozwalamy aby sos się zagotował, zostawiamy na średnim ogniu na 5 min i dolewamy ciepły bulion. Dodajemy kaszę gryczaną i gotujemy razem przez około 20- 25 minut, tak aby kasza zmiękła i wypiła część bulionu. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. W tym czasie kurczaka przyprawiamy i obsmażamy na rozgrzanej patelni przez 1-2 minuty z każdej strony, tak aby białko się ścięło. Przekładamy do brytfanki do pieczenia. Do sosu dodajemy 3 duże łyżki masła orzechowego. Mieszamy, gotujemy sos jeszcze 2 min, dodajemy przyprawy do smaku i przelewamy sos do brytfanki. Pokrywamy piersi kurczaka dokładnie sosem, tak aby mięso znalazło się pod kaszą – dzięki temu nie wyschnie. Pieczemy od 35 do 45 minut – w zależności od mocy Waszego piekarnika. Można w trakcie sprawdzić czy mięso w całości się upiekło. I już:) Podajemy z czymś zielonym:)
Sos można przygotować w większej wcześniej i przechowywać w lodówce (wtedy kasza jeszcze bardziej spęcznieje i lepiej przejdzie smakiem orzechowym:)). Lub szykować wszystko na świeżo jak w propozycji powyżej.
* Uwaga – ilość bulionu mogła być mniejsza. Nie pamiętam, bo robiłam przepis już rok temu, a dostaję sygnały że mogłam coś pokiełbasić:) Czyli najlepiej dodawać po trochu na czuja:). edycja – 7 kwientnia 2014.