Gdy mam czas… Jajko smażone na grillowanym bakłażanie

 Czas. Ostatnio mam go naprawdę mało. Mimo, że cały czas coś robię, chwilami wydaje mi się, że faktycznie nie robię nic. I że powinnam robić więcej.  Już nie pamiętam kiedy ostatni raz mieliśmy czas z mężem celebrować śniadanie w weekend. Tak prawdziwie, przy kawie, bez pośpiechu. Przepis, który Wam dziś proponuję, przyrządziłam już gdzieś na jesień, a dopiero teraz miałam czas, aby go opisać. 

Tak naprawdę nie piszę jednak tego, aby narzekać. Czasami są w naszym życiu takie okresy, kiedy po prostu trzeba się spiąć i działać w myśl zasady, że odpoczniemy na emeryturze :) I tyle :)

Ale korzystając z tego, że Nowy Rok nam się zaczął niedawno, chciałabym wszystkim życzyć, aby udało Wam się w ciągu roku znaleźć kilka chwil wytchnienia i spokoju. I abyście mieli wtedy pod ręką coś smacznego do schrupania :) 

Składniki (2 porcje dla bardzo głodnych ludziów lub 4 dla mniej głodnych :))

  •  1 duży bakłażan (jak najprostszy)
  • 50 ml oliwy z oliwek
  • sól
  • olej słonecznikowy (w oryginale olej arachidowy)
  • 4 duże jajka
  • pieprz
  • ząbek czosnku
  • kilka suszonych pomidorów
  • 2-3 łyżki tartego parmezanu
  • 1-2 łyżki kaparów
  • ok. 1 szklanki pomidorów pelati

Bakłażana myjemy i kroimy wzdłuż, na cienkie płaty. Układamy na desce lub płaskim talerzu i posypujemy solą. Zostawiamy na kilkanaście minut, aby bakłażan puścił wodę. Odsączamy bakłażana papierowymi ręcznikami.

Na patelni (najlepiej grillowej) rozgrzewamy oliwę z oliwek i smażymy plastry bakłażana z obu stron. 

Pomidory pelati i suszone pomidory umieszczamy w garnuszku i miksujemy. Gotujemy na średnim ogniu, aby woda z pomidorów odparowała, a sos zgęstniał. Dodajemy czosnek przepuszczony przez praskę i drobno pokrojone kapary. Doprawiamy solą i pieprzem. 

Na talerzach układamy pierw plastry bakłażana, a na nie wykładamy pastę pomidorową. 

Olej rozgrzewamy bardzo mocno w głębokiej patelni (ja użyłam woka). Smażymy jajka na głębokim oleju. Ja robiłam je pierwszy raz, więc smażyłam je pojedynczo, bo nie wiedziałam jak wyjdą. Każde jajko delikatnie rozbijałam do szklanki i wlewałam na rozgrzany olej. Smażymy chwilę z jednej strony, a następnie przekręcamy na drugą stronę.  Na samym początku łyżką możemy zawinąć kawałki białka, które odstają, aby jajka zachowały kształt. Jajka smażą się bardzo szybko, wg mnie ja trzymałam je za długo, przez co żółtko nie było już płynne. Myślę, że spokojnie wystarczy po pół minuty z każdej strony (chociaż moje jajka nie były aż tak duże). Jajka wyjmujemy łyżką cedzakową i odsączamy na ręczniczku papierowym.

Układamy na bakłażanie i paście pomidorowej. Możemy jeszcze posolić i podajemy od razu. Smacznego :)
Inspiracją był przepis z książki „Jajka” M. Rouxa (dzięki Ewelina :)). 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Krewetki w mleku kokosowym ze szpinakiem

Poświąteczno-noworoczny przepis dla wszystkich z Was, którzy są już przejedzeni polskim, świątecznym jadłem, jakkolwiek pyszne by one nie były :)...

Zamknij