Ciasto, które spontanicznie upiekłam w pewne niedzielne popołudnie, gdy miałam wielką ochotę na coś słodkiego. Szybki przegląd lodówki i padło na ciasto cytrynowo – makowe, bo ciasta o cytrusowym aromacie ostatnio bardzo mi pasują.
Jako „spoiwa” użyłam gęstej, kwaśnej śmietany, trochę bałam się o zakalec, ale na szczęście udało się go uniknąć. Jednocześnie ciasto wyszło bardzo wilgotne i ciężkie (ale nie gliniaste), właśnie tak, jak lubię, nie za słodkie i genialnie chrupiące od maku :) Przepis na ciasto był z tego przepisu, jednak lekko go zmodyfikowałam.
Składniki na ciasto (na formę o wymiarach 23x11x7)
- 2 średnie jajka
- 2 szklanki mąki
- 1/2 kostki miękkiego masła
- 1 szklanka cukru
- 2/3 szklanki kwaśnej śmietany (18%)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczka sody oczyszczonej
- 5 czubatych łyżek maku
- 1/3 – 1/2 szklanki soku z cytryn
- skórka cytrynowa z 3 cytryn
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Masło ubijamy z cukrem na gładką, kremową masę. Dodajemy po jednym jajku na raz i mieszamy dokładnie za każdym razem. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i sodą. Przesiewamy do masy jajeczno – cukrowej, dodajemy kwaśną śmietanę, mak, sok oraz skórkę z cytryny i dokładnie mieszamy.
Przekładamy do formy do pieczenia wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą lub kaszą manną.
Pieczemy przez 50 d0 60 minut, w razie potrzeby przykrywając folią aluminiową.
Składniki na polewę
- pół opakowania serka kremowego (np. Philadelphia)
- 1/2 – 3/4 szklanki cukru pudru
- kilka łyżek gorącego soku z cytryny (ewentualnie pół na pół z gorącą wodą, jeśli nie chcemy, aby lukier był bardzo kwaśny)
- 2 łyżki otartej skórki cytrynowej
- 1 łyżeczka maku
Serek i cukier ukręcamy razem na gładką masę. Dodajemy stopniowo po jednej łyżce soku z cytryny, aż masa nabierze konsystencji gęstego syropu. Polewamy przestudzone ciasto. Dekorujemy makiem i skórką cytrynową.
Smacznego :)