Dzisiejsze ciasteczka były jednymi z moich pierwszych biscotti zrobionych samodzielnie. Na pierwszy ogień oczywiście poszły moje póki co ulubione z suszonymi morelami i migdałami. Te z pistacjami i suszoną żurawiną im jednak w niczym nie ustępują – są tak samo chrupiące i sycące :) Te konkretnie zrobiłam na weekend majowy w górach (jak widać trochę czekały na publikację ;)) Sprawdziły się idealnie jako energetyczna przekąska na szlaku :) Nie trzeba jednak wybierać się specjalnie w góry, aby je zrobić ;) Biscotti są genialną przekąską („”chrupąską”) do pracy – tylko pamiętajmy, aby wziąć także porcję dla koleżanki przy biurku obok :) A im więcej bakalii w nie napakujemy, tym będą zdrowsze :)
Składniki
- 1 duże jajko
- 90 g drobnego cukru
- 1 szklanka mąki pszennej (użyłam typu 650)
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 100 g suszonej żurawiny
- 80 g pistacji, lekko posiekanych
Jajko ubijamy mikserem razem z cukrem (jajko w całości) na puszystą masę. Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem,żurawinę pistacje i mieszamy w miarę dokładnie. Następnie formujemy ciasto w podłużny chlebek o długości około 20 cm.Ciasto jest trochę klejące, więc warto obsypać dłonie mąką.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub matą silikonową. Pieczemy w temperaturze 165ºC przez ok. 20 minut.
Pieczemy, aż będzie złotobrązowe i twardsze. Wyciągamy i studzimy. Po wystudzeniu kroimy bochenek nożem na ok. 1 cm kromeczki, na ukos. Układamy pokrojone kromki na blaszce i podpiekamy, aż wyschną i zrobią się chrupiące (odwaracając w połowie pieczenia na drugą stronę), przez około 15 minut w temperaturze 165ºC.
Smacznego :)